Geoblog.pl    Grzdacz    Podróże    Podróż z plecakiem po Azji. 2008/2009    Znowu Indie!
Zwiń mapę
2009
09
mar

Znowu Indie!

 
Indie
Indie, Kolkata
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 24203 km
 
I oto jestesmy znowu w starych, dobrych, smierdzacych i brudnych Indiach. Mimo calej swiadomosci czego sie spodziewac, kontrasty pomiedzy Tajlandia a Indiami znow nas zadziwily, oczywiscie juz w mniejszym stopniu niz za pierwszym razem ale jednak ... Znow spimy w obskurnym hotelu, przechadzamy sie ulicami wygladajacymi jak po wojnie, pomiedzy zebrakami a w powietrzu unosi sie charakterystyczny zapaszek jak u nas w Polsce na wysypisku smieci, ludzie charkaja i pluja niemal na nogi przechodniow, narozniki scian na klatkach schodowych sa cale zaplute, lecz wierzcie lub nie ale milo tu znowu wrocic :) Pogoda jest tez nieco mniej meczaca niz w Bangkoku ale oczywiscie zeby nie bylo za dobrze meczy za to ten upierdliwy ruch uliczny i znany nam juz ciagly odglos klaksonow oraz wszedobylski kurz. Na Suddar Street dotarlismy okolo polnocy. Samolot ktorym przylecielismy mial bowiem poltorej godziny opoznienia, podczas gdy lot trwal 30 min i 7 sekund czyli o kilkanascie sekund dluzej niz w odwrotna strone w grudniu :) Nasz upatrzony hotel "maria" niestety znowu zajety wiec trzeba bylo zakwaterowac sie w zwyczajnej hinduskiej norze za 350 rupii z lazienka. Na dzien dobry Przemek zamordowal 4 olbrzymie, obrzydliwe karaluchy, ktorych korpusy do rana zjadly mrowy. A w Tajlandii by je pieknie upiekli w glebokim tluszczu i jeszcze zarobili :) Kurs euro to 64 rupie=1 euro a 1dolar=48 rupii czyli wiecej o 4 rupie niz w grudniu ub roku. Jutro w nocy jedziemy na lotnisko a pojutrze o 5 rano wcale przez nas nie oczekiwany ( w przeciwienstwie do innych, czekajacych na nas) powrot do Polski.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Roland
Roland - 2009-03-09 07:40
Śledzimy Was codziennie. Będę na Okęciu wiadomego dnia, o wiadomej porze - wypasionym czarnuchem. Mam nadzieję, że londyńskie mgły nie uniemożliwią Wam opuszczenia Albionu.
 
Grzdacz
Grzdacz - 2009-03-09 07:43
No to super, ze nie bedziemy sie musieli tluc pociagami. Jak tam sie ma wypasiony czarnuch? Jeszcze dziala?Milo znow bedzie Was zobaczyc.
 
anthem
anthem - 2009-03-09 13:02
Mam nadzieję, że nie skorzystacie z zaproszenia pana Stanisława tylko prosto przyjedziecie do Zakopanego.
A ja mówiłem, żeby już do tej Kolkaty nie jechać tylko wziąc samolot z KL, to żeście się uparli na Kolkatę to i macie i karaluchau i mrówki :)
 
Grzdacz
Grzdacz - 2009-03-10 08:00
Kara;uchy i mrowki to ciekawy przerywnik w podrozy i oderwanie od cywilizowanej Tajlandii. My wcale nie narzekamy na te insekty tylko wspominamy, ze istnieja i w Indiach napewno je mozna spotkac w hotelach. W Tajlandii tez je spotykalismy dosyc czesto i to nie tylko na stoiskach z jedzeniem. Owszem wspominales o KL a my wybralismy Kolkate. Poza tym bilet byl juz kupiony w grudniu i nie mielismy zamiaru wyrzucac pieniedzy w bloto rezygnujac z lotu do Kolkaty. Malezja tez nas jeszcze zobaczy. Co sie odwlecze to nie uciecze. Kiedy Cie odwiedzimy to jeszcze dokladnie nie wiemy ale wkrotce. Pozdrawiamy.
 
 
Grzdacz

Dorotka i Przemek
zwiedzili 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 159 wpisów159 332 komentarze332 871 zdjęć871 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
05.04.2011 - 06.04.2011
 
 
 
21.07.2008 - 24.07.2008