Udalo sie i jestesmy w Bangladeszu a za godz mamy samolot do Kolkaty. Wlasciwie draka zaczela sie juz na lotnisku w Bangkoku, no ale po kolei. Okazalo sie, ze oprocz nas tylko jedna Niemka miala leciec owym feralnym lotem! Wiecej pasazerow nie bylo... Kiedy zjawilismy sie na lotnisku w Bangkoku dzisiaj okolo 11.00 na tablicy widniala informacja o samolocie do Dhaki o godz 16.00. Co chwile chodzilismy sprawdzac czy aby nie pojawil sie napis ze odwolany. Wreszcie otworzyli stanowisko odprawy i tu sie zaczela zadymka. W miedyczasie zjawila sie wspomniana Niemka i cala nasza trojka przystapila do ataku na pracownikow linii Biman Bangladesz. Okazalo sie, ze owszem mozemy leciec o godz.16.00 ale kolejne polaczenie mamy dopiero nastepnego dnia a wiec kilkanascie godzin czekania ... O zwrocie pieniedzy za nocleg oczywiscie przedstawiciel linii nie chcial slyszec. Twierdzil, ze to wina agencji, z ktorych kupowalismy bilety (w naszym przypadku to biuro z Londynu, a dziewczyna z Niemiec kupowala przez agencje w Bangkoku) ze nie potwierdzily ponownie rezerwacji. I nie dalo mu sie w zaden sposob wytlumaczyc, ze przeciez mamy bilet kupiony na konkretna date, ze na e-ticket jest napisane status-confirmed i ze nawet podany jest numer potwierdzenia rezerwacji w Biman Bangladesz. Podtykamy mu bilety pod nos, pokazujemy, a on swoje, ze w BB trzeba i tak potwierdzac! Nie bylo sensu dyskutowac. Cieszylismy sie tylko z Przemkiem, ze nie poszlismy do tego drogiego hotelu, w przeciwienstwie do Niemki, ktora nawet piwo sobie do pokoju zamawiala liczac na to ze jej linie lotnicze poslusznie koszty zrefunduja. Koniec koncow stanelo na tym, ze ow przedstawiciel powiedzial, ze przysluguje nam darmowy nocleg w hotelu tranzytowym w Dace i nie bedzie nam potrzebana wiza. Jednak po przybyciu na lotnisko w Dace okazalo sie ze hotel nam zagwarantuja ale oczywiscie wize za 20 $ /osoba trzeba wykupic. Znowu zadyma. Pytam faceta czy sugeruje, ze mamy spedziec kilkanascie godzin na lotnisku, czekajac na samolot, ktory uciekl nam z ich winy! I nagle cud! Gostek sobie przypomina, ze maja przeciez samolot do Kalkuty za dwie godziny. Pyta nas czy jestesmy zainteresowani... Oczywiscie ze jestesmy zainteresowani zeby jak najszybciej sie zmyc z tego miejsca! No i sie udaje - daja nam miejsca w samolocie na 21.20. Co za szczescie! Niemka musi czekac do jutra do 12.00 na polaczenie do Kathmandu. Miejmy nadzieje, ze nasze bagaze trafia do wlasciwego samolotu :)
Uwaga dla potencjalnych klientow tych linii:
1. Powiedziano nam, ze jesli bilet kupuje sie wiecej niz miesiac przed odlotem trzeba go ponownie potwierdzic przed wylotem!!!
2. Na lotnisku jesli czeka sie kilka godzin przysluguje darmowy posilek
3. Jesli chcesz skorzystac z darmowego hotelu tranzytowego bedziesz musial zaplacic za wize, bez wzgledu na to co Ci pracownicy linii powiedza czy obiecaja.
4. A po czwarte to ... za bardzo nie ufaj Azjatom, zrobia wszystko aby wyciagnac od Ciebie jak najwieksze pieniadze, jak od nieszczesnej Niemki na lotnisku w Bangkoku :)