Podroz autobusem zajela nam w sumie 18,5 godz. Troche zdretwielismy przez ten czas a tu do Delhi jeszcze czekal nas kawal drogi. Kierowca w autobusie byl tylko jeden i napierniczal cala noc i pol dnia bez odpoczynku, za to bylo dwoch bileterow, ktorzy krecili sie po pojezdzie jak smrod po gaciach :) Po przybyciu do Mahendranagar zapakowalismy sie w rowerowa riksze i to bylo niemoralne z naszej strony poniewaz ciezar jaki ten biedny riksiarz musial uciagnac do granicy ok.9 km wynosil jakies 160 kg! Pot lal sie z niego strumieniami ale zamiast umowionych 100Nrs bylismy hojni i dalismy mu 200Nrs czyli niecale 3 $. Biedak! Wysadzil nas pod nepalskim Immigration Office gdzie nam przystawili jak nalezy pieczatki a do indyjskiego biura dralowalismy pieszo polna droga wsrod brykajacych pod nogami malp.