Geoblog.pl    Grzdacz    Podróże    Podróż z plecakiem po Azji. 2008/2009    Tissamaharama
Zwiń mapę
2008
02
lis

Tissamaharama

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Tissamaharama
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9073 km
 
Do Tissa pojechalismy po to, zeby zwiedzic Park Narodowy Yala. Droga z Tangalle do Tissy przebiegla szybko i sprawnie bo dzisiaj jest niedziela i maly ruch na drodze. Kto ma slabe nerwy nie powinienen siedziec za lub obok kierowcy i patrzec co Ci kierowcy wyprawiaja na drogach. Horror. To co u nas wyprawiaja na drogach to pikus w porownaniu ze Sri Lanka. Ponoc reszta Azji jest rownie ekscytujaca wiec bedziemy mieli niedlugo okazje to porownac.Mamy tu hotelik za 700Rs a wycieczka calodniowa wraz, z zarciem, biletem wstepu, przewodnikiem i jeepem bedzie nas kosztowala 180$ na dwie osoby. Toz to makabra ale mamy nadzieje w koncu zobaczyc troche dzikej zwierzyny w jej naturalnym srodowisku. Wyruszamy jutro o 5.30 rano i przy nastepnej okazji napiszemy czy bylo warto. Nie wiadomo kiedy bedziemy mieli okazje znowu dostac sie do Intrenetu. Bo we wtorek rano udajemy sie na wschodnie wybrzez do Arugam Bay a tam moga byc jeszcze wieksze pustki.

Na poprzednich kilku stronach dodalismy kilknascie zdjec.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Staszek W.
Staszek W. - 2008-11-02 16:00
Jak się patrzy na mapę, to Sri Lanka jest już całkiem niedaleko Australii i w pobliżu Malediwów, które tak upodobali sobie Andrzej i Theo z powodu podwodnych widoków...
Nie wiedziałem tylko, że to Demokratyczna Socjalistyczna Republika! Aż mną coś wstrząsnęło! Choć jak czytam kraj ten nie ma nic wspólnego z naszym bratnim blokiem, ale bliżej mu do Wspólnoty Narodów. Mam też dobrą informację dla wszystkich, którzy odwiedzają wasz blog: 100 rupi (LKR) to 2,31 PLN, (p. geozeta.pl), więc hotel za 700 LKR to, jak liczę na liczydle, zaledwie 16,17 naszych poczciwych złociszy. I to na dwie osoby!!! Taniej może być tylko na ulicy Regle w Zakopanem (bo za darmo!) tylko jak długo jeszcze?
Jak coś pokręciłem (trudno wychodzić z tego okna, żeby coś sprawdzić, bo zaraz wszystko znika), to niech jakaś dobra Dusza mnie poprawi...
Właśnie wpadła mi w rękę książka niejakiej pani Elizabeth Gilbert "Jedz, módl się, kochaj", czyli o tym, jak ta Amerykanka wybrała się do Italii, Indii i Indonezji. Dużo pisze o buddyzmie, przyrodzie, strojach, jedzeniu i obyczajach tego regionu, więc wasza podróż staje się dla mnie bardziej bliska. Sprawdźcie, co to są aśramy, biorąc rzecz na nasz język.
Pozdrawiam was wraz ze swoimi przyjaciółmi
 
anthem
anthem - 2008-11-04 11:16
Panie Staszku, widzę, że D&P olewają swoich czytelników totalnie i nawet łaskawie nie odpisują na pyatania.
Wobec tego pozwoli Pan, że ich wyręczę, bo nie wiadomo ile jeszcze przyjdzie czekać na odpowiedź. Otóż, aśramy, to nic innego jak takie klasztory, ale bez krzyży, matek Boskich itp.
 
Staszek W.
Staszek W. - 2008-11-04 20:55
To by się zgadzało, bo ta pani, która o tym pisze, doskonaliła się w "wierze" itp. Tylko tam nie było mniszek czy mnichów, ale jakieś guru, a publika to zbieranina z całego świata, ludzi "poszukujących" i trochę się zabawiających, ze sobą też... Wszystko to wygląda na jakiś międzynarodowy biznes.
Naszych młodych globtroterów, do których kierowałem zapytanie, chciałem zdopingować do pewnej penetracji tematycznej, bo tych "klasztorów" dla ludzi z kasą na Sri Lance jest zatrzęsienie.
Panu bardzo dziękuję za ten sympatyczny gest w moim kierunku. A "nasi" pewnie się zaraz odezwą.
 
anthem
anthem - 2008-11-05 04:59
Być może oni właśnie wsiąkli w takim klasztorze i oddają się dnie całe medytacjom:) Może z takich medytacji jakiś mały Budda się narodzi - kto to wie.
 
Grzdacz
Grzdacz - 2008-11-10 07:24
Witamy Szanownych Panow z Warszawy i Zakopanego. Jezeli chodzi oceny, to rzeczywiscie sa dosc poczciwe ale pobilismy nowy rekord i spalismy w domku za 400Rs czyli za 9,20 zl za dwie osoby. Ale o tym bedzie pozniej. O zwyczjach zywieniowych i ubraniach napiszemy w dalszej czesci geobloga. Sri Lanka to nie taki kurort jak Tajlandia i zeby dostac sie do Internetu trzeba sie troche natrudzic co nie jest latwe po sezonie zwlaszcza na wschodnim wybrzezu. dzis zeby dotrzec do cafe Internet musielismy jechac autobusem kilka kilometrow co tutaj zajmuje ponad pol godziny ze wzgeldu na wielokrotne kontrole policyjne wszystkich pasazerow i bagazy. A ze autobusy pekaj w szwach zajmuje to duzo czasu.
 
 
Grzdacz

Dorotka i Przemek
zwiedzili 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 159 wpisów159 332 komentarze332 871 zdjęć871 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
05.04.2011 - 06.04.2011
 
 
 
21.07.2008 - 24.07.2008