Geoblog.pl    Grzdacz    Podróże    Podróż z plecakiem po Azji. 2008/2009    Znowu pelna bialasow ul Khao San
Zwiń mapę
2009
24
lut

Znowu pelna bialasow ul Khao San

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21000 km
 
Uzupelnilismy troche brakujacych zdjec z poprzednich dni. Za godzine udajemy sie na wyspe Koh Phi Phi. nastepne wpisy beda gdy Internet bedzie w odpowiedniej cenie ( czyli tani).

Z Vientianu wyjechalismy autobusem za 22000Kip do miasta w Tajlandii Oudonthany przez most przyjazni na ktorym kupilismy wize. Oficer imigracyjny oczywiscie zazadal od nas biletu powrotnego. Dobrze,ze dzien wczesniej go wydrukowalismy w kafejce w Vientianie. Bez tego papierka nie byloby szans wjechac do Tajlandii a pozostali pasazerowie autobusu byliby troszke wsciekli:) Ale powrotu do Laosu bysmy nie milei bo wczesniej wbito nam do paszportow pieczatke konczaca waznosc naszych wiz. Trzeba by kupowac nowa wize do Laosu, drukowac gdzies bilet i znowu wracac do przejscia. Pan oficer w pieknym, nienagannym mundurze byl bardzo skrupulatny( zaczal od pobrania pieniedzy czyli 1000BAT od osoby), notowal, kserowal, przybijal pieczatki, wpisywal do komputera i zeszytu, wielkiej ksiegi, porzadkowal papiery, zszywal zdjecia, papiery i wszystko co sie dalo. Pod koniec procedury uzbieral sie niezly plik papierow i dopiero wtedy laskawie wbil nam do paszportow pieczatke zezwlajaca nam na pobyt w Krolestwie przez 15 dni. Dobrze, ze tylko my musielismy zalatwiac wize na granicy. Cala procedura trwalal ok. 30 min a bylismy jedynymi klientami tego pana i nie musielismy czekac w kolejce. Z Oudonthany wyjechalismy autobusem do Bangkoku ok 11.30 a bilet kosztowal 320 Bat na osobe. Po dluuuuuuuugiej podrozy dotarlismy wreszcie do stolicy okolo 23.00 Poniewaz jestesmy sknery i szkoda nam bylo pieniedzy na taksowke poszlismy na autobus wczesniej zapytawszy w informacji skad i jakiego numeru mamy szukac. Dla zainteresowanych jest to nr 3. Oczywiscie jesli chodzi o dojazd z polnocnego dworca autobusowego na Khao San Road. W informacj powiedziano nam, ze bilet kupimy w autobuise (przynajmniej tak zrozumielismy jego angielszczyzne). Wsiadamy wiec do autobusu, ruszamy a tu nikt sie nie kwapi by nam sprzedac bilet a my sie nie kwapimy by go kupic. Byla tam jakas kobieta, ktora na kazdym przystanku cos notowala w swoim wielkim notesie ale biletow nie sprzedawala. Zap[ytalem ja nawet gdzie mam wysiasc a ona oznajmila, ze mi pokaze wlasciwy przystanek. No i pokazala a my zajechalismy za darmo zamiast placic 200Bht tzn. tyle zadal od nas taksowkarz. I nawet jeszcze zdazylismy do naszej ulubionej taniej jadlodajni na ulicy . na kurczaka w sosie slodko kwasnym. A wiec Bangkok po raz trzeci. Ma jedank swoje plusy, hotele i restauracje otwarte do pozna w nocy i oczywiscie najtansza w Tajlandi, bardzo pyszna porcja musli z yogurtem i owocami. Pychotka!!!
Bilet na Koh Phi Phi wykuplismy w najtanszym biurze turystycznym specjalizujacym sie glownie w biletach autobusowych. Zaplacilismy 1400 Bht za dwie osoby autokar plus prom, podczas gdy w innych biurach zadali od nas od 800 bht za osbe wzwyz. Wyjechalismy okolo 18 i podroz trwala cala noc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
anthem
anthem - 2009-02-24 12:33
ko phi phi jest przereklamowane
 
anthem
anthem - 2009-02-27 18:26
Uwaga na dhakę <a href="http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/10,88761,6325000,Bunt_w_Bangladeszu_zazegnany__.html"> bunt w Dhace</a>
 
StaszekW.
StaszekW. - 2009-02-27 19:28
Te zdjęcia na poprzednim wpisie są piękne. Podoba mi się ta różnorodność tematyczna. Mówię to dlatego, że co roku oglądam zdjęcia Wojtka z rodziną z podwodnego świata w Egipcie: te pokazy są już monotonne, bo w życiu rafy koralowej w zasadzie nic się z roku na rok nie zmienia. Ale mu tego mu nie mówię, bo oni są ciągle zachwyceni. I niech tak zostanie.
 
anthem
anthem - 2009-02-28 10:07
Panie Staszku, to rzeczywiście strasznie nudne co roku wciąż w to samo miejsce jeździć. Ma pan rację ile można te rafy oglądać?
Ale nasi podróżnicy widać z nów gdzieś utkneli bez internetu, bo nic nowego nie piszą.
 
Grzdacz
Grzdacz - 2009-03-03 13:48
My troche rozumiemy Wojtka bo rafa jest naprawde przepiekna ale pokaz zdjec moze czasami byc przynudnawy :) Mam nadzieje, ze Wojtek nie czyta naszego bloga, bo jesli czyta to bedzie wiedzial, ze jego pokazy sa nudne ale zawsze mozna pojechac do innego kraju na nurkowanie. Nie tylko w Egipcie sa wspaniale miejsca do nurkowania :)
 
 
Grzdacz

Dorotka i Przemek
zwiedzili 12% świata (24 państwa)
Zasoby: 159 wpisów159 332 komentarze332 871 zdjęć871 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
05.04.2011 - 06.04.2011
 
 
 
21.07.2008 - 24.07.2008