Droga od granicy jest bardzo wyboista, kurz, zwlaszcza po stronie laotanskiej dlatego zadne zorganizowane wycieczki tedy nie jezdza ale za to widoki sa niepowtarzalne.Piekne dziewicze gory i male lokalne wioski. Droga od granicy do Muang Khua zajmuje okolo 3 godz i konczy sie przy rzece przy przeprawie promowej gdzie wsiada sie na lodke ktora kosztuje 2000 kipow jesli sie ma juz walute Laosu. My aplacilismy 1$ za dwie osoby a w tej miescinie kurs dolara do kipa to 1$= 8460kipow a gdy bank jest zamkniety (tak jak nam sie przytrafilo) to treba korystac z uslug miejscowych cwaniakow w sklepach lub restauracjach a tam oferuja duzo nizszy kurs (8000 - 8300). Hotelik mielsimy calkiem przyzwoity a 60000kipow. Zrobilismy te zwiad ile kosztuje podroz lodzia do miejscowosci Nong Khiaw. Ceny maja niebotyczne ale poniewaz nie maja konkurencji moga robic co chca zwlascz, ze turysci chca plynac rzeka. Coz bylo robic zaplacilismy 120000kipow na osobe!!!! Mimo, ze obsada lodzi byla pelna.
Te rejony Laosu sa sliczne, zwlaszcza jesli sie lubi przyrode i gory. Wymarzone miejsce na splywy kajakowe!!!! ( tylko te ceny.... szkoda gadac)