Lot odbywał się w komfortowych warunkach. Siedzieliśmy w ostatnim rzędzie w klasie biznes. Za nami była tylko ścianka i kotara za którą była już klasa ekonomiczna. To, że nie było za nami nikogo zapewniało nam sporo swobody:) Samolot był ogromny Airbus ileś tam. Lot był moja trzecią nocą w podróży i juz odczuwałem skutki niedospania. A i z moimi stopami zaczeło sie dziać cos dziwnego po tak długim czasie nie ściagania butów z nóg :) Po raz pierwszy w życiu przekroczyłem równik. Wszystko było widoczne ne ekranach jakie mieliśmy przed sobą. Było tam wszystko, wysokość, prekość i położenie samolotu a nawet temperatura. I tu nad Afryką było prawie - 50 st C. Mombasa przywitała nas deszczem i wilgocią w powietrzu.