Z autobusu wysiedlismy w Krabi, tam nam dali bilety na prom i oczywiscie naklejki na piers i w droge. Mozna zabukowac sobie w porcie w Krabi bilet powrotny na prom jesli ktos ma zamiar wracac na Krabi. Zapewne bardziej sie to oplaci. Nie mielismy czasu sprawdzic ile kosztuje bilet powrotny ale z Koh Phi Phi kosztuje do Krabi 400 BHT a na Phuket 350 BHT. Podejrzewamy, ze sa to ceny dla bialasow bo tubylcy dostaja bilet w innym kolorze i nigdzie na bilecie nie widzielsmy ceny. Na wyspe dotarlismy okolo 11.30 i pierwsze co nas uderzylo to ceny noclegow. Sa kosmiczne ( jak dla nas:) Po dlugiej tulaczce po wyspie udalo sie nam znalezc nocleg za 700Bht (czyli ok 70 zl) za noc!!! Sa tez tansze (600BHT) ale byly zajete. Koh Phi Phi to wlasciwe dwie wyspy ale tylko jedna jest zamieszkana a druga niby chroniona ( chyba przed tubylcami) . Wyspa jest bardzo malownicza, piekna ale jednak jest to kurort. Na szczescie dosyc spokojny, nie ma na niej samochodow a wieksza czesc wyspy to skaly, dlatego jeszcze zachowuje dziki charakter. Na drugi dzien wybralismy sie na obchod wyspy wlaczajac View Point tuz z naszym hotelem ale tzreba sie bylo wspinac stromymi schodami na wys 186m npm w niezlym upale. Ten punkt jest tez miejscem ewakuacyjnym na wypadek tsunami. Na szczescie sliczny widok z gory wynagradza trudy wspinaczki. Potem powedrowlaismy sciezka przez dzungle do plazy polozonej po drugiej stronie wyspy. Byla przesliczna i malo tam bylo ludzi. Dorus nie chciala wracac z tamtad. Niestety podczas odplywu w trakcie plywania przecialem sobie stope na koralowcu. A czekala nas jeszcze daleka droga powrotna do hotelu. Naszczescie woda sporo sie obnizyla wiec postanowilismy isc wzdluz brzegu dookola wyspy co wczesniej nie bylo mozliwe. I tak czesciowo brzegiem czesciowo nieznanymi sciezkami uzywanymi tylko przez tubylcow dotarlismy z powrotem.
Trzeciego dnia pobytu postanowilismy wynajc Kajak mimo chorych cen. Nam sie udalo znalezc kajak za jedyne 600 Bht za caly dzie czyli okolo 60zl!!!! Najdrozszy jak do tej pory w Tajlandii i calej naszej podrozy. Wyposazono nas rowniez w torbe nieprzemakalna oraz w maski do nurkowania. W innych wypozyczalniach zadano od nas 800Batow i to nie za caly dzien ale za 6 godz bo na tyle maksymalnie chcieli wypozyczyc kajak a dla nas to jest zdecydowanie za krotko i za drogo. A ta wypopzyczalnia nie robila takich ograniczen.
Wyruszylismy okolo 9 rano i wreszcie bylismy w swoim zywiole. Postanowilismy wykorzystac na maksa ten czas. Nie dosc, ze bylismy nie zalezni imoglismy zatrzymac sie gdzie sie nam podobalo to jeszcze mielismy cisze a nie jak inni co wynajmowali lodzie, ktore robily straszny halas. Widoki wokol wyspy sa nieeesamowite!!! Strome sciany skalne nad sama powierzchnia turkusowej, krystalicznie czystej wody. Trudno to opisac. Wystarczy powioslowac okolo godziny by znalezc ustronne ,puste zatoczki z malymi piaszczystymi plazami, otoczonymi koralowcami i mnostwem kolorowych rybek. Niektore jadly nam z reki a potem probowaly czy Dorus jest jadalna :) Snorkeling wsrod takiej lawicy, glodnych rybek jedzacych z reki jest nieeeesamowite :) Tylko potem musialem rzucac jedzenie dalej od Dorotki by mogla sie uwolnic od tej glodnej podgryzajacej nogi zgraii:) Oplynelismy polowe wiekszej i cala mala wyspe, zatrzymujac sie w kazdym miejscu, ktore nam sie podobalo. Wplynelismy do jakiejs jaskini, ktorej nie ma w zadnym programie zwiedzania oferowanym przez tutejsze biura i zazywalismy ozywczej ochlody z tryskajacej wody z malej groty tuz przy powierzchni morza. To byl bardzo udany dzien i nie zalowalismy, ze wydalismy tyle pieniedzy na kajak. Nastepnego dnia takze wypozyczylismy kajak ale poniewaz odczuwalem trudy wczorajszego wioslowania tym razem zrobilismy sobie krotsz wyprawe w inny rejon wyspy z leniuchowaniem na plazy i nurkowaniem na pobliskich rafach.
Na wyspie Phi Phi rzeczywiscie jest sporo turystow. Latwo jest jednak ich uniknac w ciagu dnia, bo wiekszosc albo wyplywa lodziami na rejsy albo lezy na plazach. Tylko wieczorami wszyscy imprezuja (naszczescie tylko w centrum), wracaja pozno w nocy i robia mase halasu a zwlaszcza amerykanska mlodziez. Ci to przebijaja wszystkie nacje. Sa nawet glosniejsi niz Niemcy:) dzieki temu,. ze wyspa jest skalista i gorzysta wystarczy wybrac sie na jakas lesna sciezke i praktycznie jestes sam na trasie. Plywanie kajakiem daje ta przewage, ze mozna wplynac w takie miejsca w ktore glosne lodzie motorowe ne moga sie dostac.
Z Phi Phi wyplynelismy nastepnego dnia o 9 rano placac za bilet 350 THB od osoby. Rejs na Phuket trwal okolo 1godz 40min