Po dwoch noclegach pod namiotem przenieslismy sie w inne miejsce, bardziej na poludnie na iscie rajska plaze. Rozbilismy namiot w odleglosci ok. 10 m od morza pod palma wsrod mangrowcow, za 200BHT na dobe. Mamy dostep do toalety, prysznica i pradu. Znalezlismy to miejsce wczoraj, po wypozyczeniu skutera za 200BHT na 24godz, ktorym zwiedzalismy poludniowa czesc wyspy. Paliwo dla turystow zagranicznych jest bardzo drogie bo sprzedaja je w pollitrowych butelkach po 30 BHT czyli prawie za 1$ !!!!!! Wiekszosc czasu z planowanego zwiedzania zajela nam przeprowadzka na nowe miejsce. Co prawda to tylko ok 5km od poprzedniego miejsca ale zanlezlismy je dopiero okolo 13.00 i wszystkie bagaze musielismy przewiezc skuterkiem. Zabawa na tym skuterze byla przednia, zwlaszcza, ze posiadal on automatyczna skrzynie biegow i mozna sie bylo rozpedzic do 80km/h. Wyspa jest gorzysta, pelno na niej zakretow i Dorus troche sie bala gdy jechalem za szybko (wg jej opini:) ) ale gdy jezdzilem sam po bagaze to jechalem ile sie dalo:) Na Koh Chang wlasciwie jest tylko jedna droga wiodaca wokol wyspy ale na poludniowym krańcu petla sie nie zamyka, wiec nie ma mozliwosci objechac jej calej do okola. Brakuje jakieś 7km. Nawet przejsc sie nie da, jak mowia tubylcy. Chyba, ze sie wynajmie przewodnika co kosztuje nie malo (ok 1000BHT). Wnetrze wyspy to dzungla a najwyzszy punkt osiaga wys 744m npm. Teraz znajdujemy sie w zatoce Bang Bao niedaleko miejsca gdzie urywa sie droga wokol wyspy. Zdjecia zamiescimy w pozniejszym terminie. Woda cieplutka choc nie tak przejrzysta jak np. w Egipcie. Wczoraj snorkwalismy w miejscu gdzie jest tutejsze skupisko koralowcow ale daleko jej do pieknych raf w Egipcie i po za tym wlasnie ta widocznosc nie jest najlepsza. Na snorkowanie trzeba sie wybrac na sasiednie wyspy ale to oczywiscie wymaga wynajecia lodzi, co do najtanszych rzeczy nie nalezy. Po zatym nie usmiecha sie nam calodniowe bujanie na morzu. Przez kilka dni zamierzamy odpoczywac na naszej rajskiej plazy a potem ruszamy do Kambodzy. Żywność jest tu dosyc droga i nie widzielsmy nigdzie kramow z jedzeniem gdzie powinno byc taniej, trzeba więć się żywić w restauracjach. Tutejsze markety sa bardzo skromnie zaopatrzone w artykuly spozywcze (choć jest cala masa chipsow najrozniejszej masci i zupek instant).
Podobno teraz w Polsce jest mroz wiec wszystkim zmarznietym czytelnikom naszego geobloga przesylamy cieplutkie pozdrowienia. Tutaj temperatura oscyluje w okolicach 30st i znowu sie niezle opalimy. A ja w koncu pozbyłem się kataru, nabytego jeszcze w Nepalu. W namiocie spimy prawie nadzy przykryci tylko cieniutkim przescieradlem. Bardzo sie przydają karimaty od Oli i Michala. Dzieki wielkie. Jest goraco ale da sie spac zwlaszcza, ze szum fal usypia.
W Bangkoku kurs wymiany dolara wynosi ok 34.5 Bht za 1$ a tu na wyspie wymieniaja za 30BHT !!!!
Przykladowe ceny w restauracji:
Salatka z kurczaka 80 BHT
Kurczak w sosie slodko kwasnym z ryzem 90BHT
Platki kukurydziane z owocami i mlekiem 60 BHT
Najtansze zakwaterowanie jakie znalezlismy to 300BHT ale warunki średnie ( bez lazienki i toalety w domku)
Namiot czteroosobowy na plazy 500 BHT (czyli wychodzi taniej niz wlasny, a jest wygodniej bo namioty maja duze z 2 sypialniami)