Na lotnisku w Doha gdzie spędziliśmy 2 godz mozna bylo sobie kupic los za 450 katarskich pieniedzy i wygrac Range Rovera ktory tam stał ale po namysle zrezygnowalismy z zakupu, bo co bysmy zrobili z wygrana?? :) W samolocie z Doha do Colombo zaraz po wejsciu na poklad czuliśmy sie prawie jak w kriokomorze. Ne zewnatrz bylo bardzo cieplo i wilgotno i gdy wlaczono klime w samolocie to wewnatrz zrobiło się zupełnie jak w kriokomorze, na którą kiedyś chodziliśmy w Bydzi. Niewiele bylo widac (z powodu mgielki) ale przed wylotem wszystko wróciło do normy. No i wreszcie bez problemów samolot wystartował i z każdą chwilą Sri Lanka była coraz bliżej :)