Nadalismy bagaz na Okeciu tak, ze powinnismy go odebrac dopiero na sri Lance ale postanowilem tak na wszelki wypadek sprawdzic na lotnisku w Atenach czy nasze bagaze nie wyjada na tasmie. No i dobrze zrobilem bo jeden plecak (mój) wyjechal i musialem go wziac a Dorotki plecaka nie bylo. No to fajnie sie zaczyna pomyslalem. Gdy wysiadalismy z samolotu do autobusu to widzialem jak wyciagali olecak Dorotki z samolotu na wozek bagazowy wiec bylem pewien, ze jest w Atenach. Jednak po kilku rozmowach z naszym nastepnym przewoznikiem (Qatar Airways) wszystko zakonczylo sie szczesliwie.