Rano termometr na zewnatrz pokazywal -3st. Wychodzimy okolo 9 rano i maszerujemy do hotelu polozonego na wysokosci polozonego na wysokosci ok 4800m npm co oznacza, ze mamy do podejscia ok 650 m. Dorocie coraz ciezej sie idzie z powodu wys dlatego nawet nieduze odleglosci zajmuja sporo czasu. W koncu docieramy do hotelu Base Camp na wysokosci ok.4550m i zjadamy posilek. Idziemy dalej stromo pod gore i po okolo. 1 godz czyli okolo 15 docieramy do celu. Jestesmy na wys. 4800m, w hotelu zimno jak piernik ale na szczescie w pokoju maja koldry. W restauracji pod stolami sa grzejniki wiec nawet nie jest tak zimno. Jeszcze przed kolacja wyskoczylem w sandalach i grubych welnianych skarpetach na pobliski szczycik (ok 70m wyzej hotelu) skad mialem widoki na hotel polozony nize w Thorung Pedi. Naszego celu czyli przeleczy Thorung La nie bylo jeszcze stad widac. Wiatr byl juz dosyc silny i zimny. Warunki w hotelu sa dosyc spartanskie, kibelek na zewnatrz i woda w wielkim wiadrze do splukiwania toalety byl czesciowo zamarznieta. W nocy gdy wylaczono prad gwiazdy byly widoczne bardzo wyraznie a zwlaszcza Droga Mleczna. Jutro czeka nas teoretycznie najtrudniejszy dzien.